W cyklu artykułów "Za kulisami Rady Miasta" przybliżamy sylwetki osób, które pełnią tę odpowiedzialną funkcję. Poznamy ich priorytety, plany na przyszłość, a także wyzwania, z jakimi spotykają się w swojej pracy. Zajrzymy za kulisy pracy radnych, ich codziennych obowiązków oraz pasji, które nadają ich działaniom osobisty wymiar.
W tym artykule na nasze pytania odpowiada radna Rady Miasta Kutno, Beata Włodarczyk. Zapraszamy do lektury.
Beata Włodarczyk jest radną z okręgu nr 3. Pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Należy do Klubu Radnych Porozumienie dla Kutna.
Jakie są Pana plany i priorytety jako radnego?
Moim priorytetem są zawsze sprawy mieszkańców – te codzienne, pozornie drobne, ale bardzo ważne: chodniki, oświetlenie, zieleń, bezpieczeństwo. Zależy mi na tym, żeby ludzie czuli się wysłuchani i wiedzieli, że mają w radzie kogoś, kto po prostu chce im pomóc. Nie mam wielkich haseł – mam konkretne działania. Chcę kontynuować to, co robiłam dotychczas – czyli słuchać ludzi i działać. Mam kilka spraw, które chciałabym doprowadzić do końca, jak poprawa infrastruktury na osiedlach, bezpieczeństwo pieszych, czy uporządkowanie zieleni. Ale najważniejsze jest dla mnie to, co zgłaszają sami mieszkańcy – bo to oni najlepiej wiedzą, czego potrzeba.
Czy mieszkańcy miasta zgłaszają się do Pana z konkretnymi sprawami, problemami?
Tak, bardzo często. Ludzie piszą, dzwonią, zaczepiają na ulicy – i ja to szanuję. Dla mnie to właśnie jest istota tej pracy: być blisko mieszkańców, słuchać ich i reagować. Jeśli ktoś ma problem, to piszę interpelację, szukam rozwiązania. Od tego jestem.
Z jakimi obowiązkami wiąże się funkcja radnego?
W komisji zajmujemy się bardzo odpowiedzialną sprawą – rozpatrywaniem skarg i wniosków od mieszkańców. To nie są sprawy, które da się załatwić szybko czy „od ręki” – często trzeba przeanalizować dokumentację, porozmawiać z urzędnikami, dokładnie zrozumieć, o co chodzi. Jako wiceprzewodnicząca wspieram przewodniczącego w organizacji pracy komisji, a przede wszystkim dbam o to, żeby każdy temat był potraktowany poważnie, uczciwie i z szacunkiem do osoby, która zgłosiła sprawę. To bardzo ważne, żeby mieszkańcy wiedzieli, że ich głos się liczy – i że ktoś ich naprawdę słucha, a nie tylko „odhacza” sprawę. To czasem trudna, ale bardzo potrzebna praca.
Jakie jest Pana hobby, jak Pan spędza czas wolny?
W wolnym czasie najbardziej cenię sobie rodzinę – spotkania z bliskimi, a szczególnie czas z wnukami, którzy są dla mnie wielką radością i dumą. Bardzo kocham zwierzęta – mam psa, z którym codziennie spaceruję, co nie tylko relaksuje, ale też daje okazję do rozmów z mieszkańcami. Lubię być wśród ludzi – dlatego często angażuję się w różne wydarzenia lokalne, także poza swoją funkcją radnej. To daje mi energię i poczucie, że jestem potrzebna. Nie mam wyszukanego hobby – moją pasją jest życie codzienne i pomaganie innym. To mi wystarcza, żeby czuć się spełnioną.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz