Patrycja Bouts, choreograf Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Kutnowskiej, od lat udowadnia, że taniec ludowy nie musi być tylko rekonstrukcją tradycji — może być także dynamicznym polem do artystycznych poszukiwań i osobistej interpretacji.
Choreografie, które tworzy, zaskakują świeżością, mimo że zakorzenione są w regionalnych wzorcach. Jak sama mówi, niektóre pomysły dojrzewają w niej przez lata, zanim znajdą swoje miejsce na scenie.
Wiele projektów mam w głowie od dawna. Czekają na swój czas — na odpowiednich ludzi, moment, inspirację z zewnątrz.
Choć tradycja jest fundamentem jej pracy, źródła inspiracji Patrycja szuka także w twórczych spotkaniach z innymi artystami. Festiwale, konfrontacje zespołów i warsztaty z choreografami z całej Polski (i nie tylko) to dla niej nie tylko okazja do wymiany doświadczeń, ale przede wszystkim przestrzeń dla nowych idei.
To tam dzielimy się doświadczeniem i wspólnie tworzymy coś nowego. Takie spotkania bardzo inspirują.
Efekty widać na scenie: spektakle zespołu nie tylko cieszą oko, ale niosą ze sobą opowieść — o kulturze, emocjach, tożsamości. To połączenie folkloru i nowoczesności zyskało ogromne uznanie publiczności.
Dla choreografki taniec ludowy nie jest zbiorem schematów, lecz żywą formą ekspresji. To przestrzeń, gdzie tradycja może spotkać się z autorską wizją – i właśnie to czyni jej choreografie wyjątkowymi.
Czego możemy życzyć zespołowi:
Z pewnością dobrej kondycji i wielu inspiracji można nam życzyć – mówi choreografka. – Ale najważniejsza jest satysfakcja z tego, co robimy.
I tej satysfakcji w pracy z zespołem na pewno jej nie brakuje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz