W Krośniewicach trwają XV Halowe Mistrzostwa Polski Młodzików w Łucznictwie, które przyciągnęły aż 224 zawodników z 143 klubów z całej Polski. Zawody, choć nie tak popularne jak piłka nożna, zyskują coraz większe uznanie, szczególnie wśród młodszych sportowców.
[FOTORELACJANOWA]1191[/FOTORELACJANOWA]
Za nami I tura kwalifikacji, po której wyłonione zostaną najlepsze drużyny wśród dziewcząt, chłopców. Te drużyny powalczą o tytuł najlepszej drużyny w Polsce w systemie australijskim.
Sędzią głównym zawodów jest Kinga Klorek, która od lat związana jest z tym sportem i pełni kluczową rolę w organizacji wydarzenia. Łucznictwo, mimo że jest sportem niszowym w Polsce, cieszy się rosnącą popularnością. Dla niej strzelectwo to także pasja rodzinna, przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Jest bardzo dużo pasjonatów, którzy są zrzeszeni w Polskim Związku Łuczniczym. Jest też wiele ludzi, którzy strzelają hobbystycznie w licznych klubach, które nie są też zrzeszone w Polskim Związku Łuczniczym. Jest też wiele turniejów organizowanych przez stowarzyszenia ludowe, koła myśliwskie. Można powiedzieć, że coraz większą popularność zyskuje nasza dyscyplina. Łucznictwo nie ma ograniczenia wieku. Można trenować mając 10 lat i mając 110. Kwestia cierpliwości i zapału jak do każdej dyscypliny.
Mistrzostwa stanowią wyjątkową okazję do zobaczenia młodych sportowców rywalizujących w jednej z najbardziej precyzyjnych dyscyplin. Na wydarzeniu obecny był Marek Drabik - przewodniczący Rady Powiatu Kutnowskiego oraz trener i pasjonat tego sportu.
Początkowo wydawało mi się, że łucznictwo to sport elitarny, coś na wzór tenisa. Takie miałem skojarzenia. Jednak w naszym regionie brakowało tego typu aktywności, więc pomyślałem, że warto spróbować zgromadzić grupę młodzieży, a także ich rodziców, i zaproponować im nieco inny sposób myślenia i podejścia do sportu. Po trzech latach mogę powiedzieć, że udało się to w jakimś stopniu. Aktualnie mam około 26 osób, które trenują łucznictwo w różnych kategoriach wiekowych, od dzieci po juniorów.
Miłosz Fajfer, zawodnik klubu Błękit z Małopolski, opowiedział o swojej przygodzie z łucznictwem. Jego pasja do łucznictwa zrodziła się dwa lata temu, gdy uczestniczył w siedmiodniowym wyjeździe do Grodzica, gdzie miał okazję spotkać zwiadowców strzelających z łuku i rzucających nożami.
Wydaje mi się, że na początek trzeba zainwestować około 3 tysięcy złotych. Większość wyposażenia zapewnia klub, ale czasami trzeba dokupić dodatkowe akcesoria.
Przed nami II tura i zmagania kolejnych zawodników. Jedno jest pewne emocji w hali nie brakuje. Całe wydarzenie zakończy się o 17:00 a najlepsi zostaną nagrodzeni. Ten sport nie tylko uczy cierpliwości, ale także świetnie integruje młodzież.
A my życzymy połamania strzał!!
[ONNETWORK_VIDEO_ID]48[/ONNETWORK_VIDEO_ID]
0
0
0
0
0
0
0 0
Gatuluję organizacji tak wielkiego wydarzenia sportowego, bo ogólnopolskiego. Wszystko samodzielnie zorganizował Pan Marek Drabik.
Zadbał o sponsorów, całą organizację, sam włożył ogrom zaangażowania, telefonów, rozmów, zgłoszeń, postarał się o wolontariuszy- sam również pracując przy tym jako wolontariusz. Wielkie wydarzenie, Wielcy ludzie mieszkający w powiecie, którzy inicjują i dopinają wszystko do końca.