Zbliżające się wielkimi krokami Święto Róży w Kutnie już teraz budzi emocje, a jedną z jego najważniejszych bohaterek jest bez wątpienia 16. Królowa Róż – Martyna Popławska.
Kim jest młoda kobieta, która w tym roku stanie w centrum kutnowskiego święta? O tym opowiedziała w rozmowie na antenie Radia Q.
Martyna to szczęśliwa studentka farmacji, właśnie po udanej sesji letniej. Jak sama mówi, teraz odpoczywa i zbiera siły na kolejny rok studiów.
Nie ukrywa, że farmacja to wymagający kierunek, ale nauka daje jej ogromną satysfakcję – do tego stopnia, że sama zdobywanie wiedzy nazywa swoim hobby.
Z tego względu, że jednak ta nauka zajmuje główną część mojego czasu i zabiera mi dużo emocji i dużo siły, to jednak można powiedzieć, że moim zainteresowaniem i moim hobby jest zdobywanie wiedzy, jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi. Aczkolwiek w moich latach nastoletnich interesowałam się modelingiem. Miałam nawet kilka takich profesjonalnych dosyć epizodów z tym związanych. Natomiast dzisiaj, można powiedzieć, zatęskniłam troszeczkę za tą pracą przed aparatem. Stąd też moja obecność tutaj w trakcie Święta Róży, więc to taki troszeczkę mój powrót do moich dawnych zamiłowań.
- mówiła Martyna Popławska
To właśnie tęsknota za światem modelingu była jednym z powodów, dla których zdecydowała się na udział w castingu na Królową Róż. Drugim, potrzeba oderwania się od podręczników i rytmu akademickiego życia.
Przede wszystkim chciałam odbić się troszeczkę od tej tony podręczników, do chemii, fizjologii i innych różnych przedmiotów. I drugi powód to chyba tak troszkę jednak ta tęsknota do tego aparatu i do tej formy sztuki, która była dla mnie bardzo ważna, kiedy miałam naście lat, kiedy chodziłam do liceum. Pamiętam, że to dawało mi bardzo dużo właśnie takiej pozytywnej energii. I pomyślałam, że to będzie bardzo dobra okazja na taki zastrzyk dopaminy. Oczywiście, nie myliłam się.
Martyna urodziła się w Kutnie, a wychowywała się w jednej z okolicznych wsi. Uczęszczała do miejscowego liceum „Staszica”. Od kilku lat mieszka już w samym Kutnie.
Teraz przed nią intensywny czas – kampania promująca Święto Róży właśnie rusza, a ona sama z niecierpliwością wyczekuje tego, co ją czeka.
Jestem bardzo podekscytowana. Jako, że w towarzystwie też czuję się bardzo dobrze, więc już nie mogę się doczekać tych rozmów i zdjęć i uścisków, które mnie we wrześniu czekają. Jest pewna praca do wykonania, to jest oczywiste, że trzeba wszystko dopielęgnować, aby wyszło wszystko perfekcyjnie. Cieszę się, naprawdę jestem zadowolona i cieszę się, że wzięłam w tym wszystkim udział i liczę na to, że spotkam wiele wspaniałych ludzi i podzielę się z nimi dobrym słowem i też pięknie się zaprezentuję.
Przypomnijmy, 51. Święto Róży odbędzie się między 5, a 7 września.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Weronika Olejniczak [email protected]