W związku z zaprzysiężeniem Prezydenta Rzeczypospolitej, Karola Nawrockiego, szykują się zmiany również w Sejmie. Głowa Państwa dziś przed południem powołała kierownictwo swojej kancelarii oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W tym gronie znajduje się czterech posłów PiS: Zbigniew Bogucki, Adam Andruszkiewicz, Paweł Szefernaker i Marcin Przydacz.
Zgodnie z ustawą z dn. 9 maja 1996 roku o wykonywaniu mandatu posła i senatora, posłowie ci będą musieli zrzec się swoich mandatów w Sejmie. Jeśli tak się nie stanie, Marszałek Sejmu wygasi ich mandaty, jednak niezależnie od sposobu, efekt będzie jeden: w miejsce wyżej wymienionych, w ławach poselskich zasiądą inni posłowie. Zasada jest taka, że posłami zostaną politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy osiągnęli najwyższy wynik spośród tych, którzy nie dostali się do Sejmu w danym okręgu.
Wśród nazwisk osób stojących w kolejce do tego, by pojawić się w budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie i zagościć tam na dłużej, pojawił się akcent kutnowski - do Sejmu po dwóch latach może wrócić pochodzący z naszego miasta Tomasz Rzymkowski. Jak to się stało? Spieszymy z wyjaśnieniami:
Jednym z posłów PiS przechodzących do Kancelarii Prezydenta będzie Marcin Przydacz. W wyborach do Sejmu startował on w okręgu sieradzkim i zdobył 30 tys. 423 głosów. Kandydatem z największą liczbą głosów, któremu nie udało się zdobyć mandatu z tej listy, był właśnie Rzymkowski, który głosów uzyskał 16 tys. 875.
Na razie to jedynie prognozy wynikające z porządku prawnego, a na potwierdzenie informacji musimy poczekać do czasu zrzeknięcia się mandatu przez posła Przydacza, ale jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - niedługo kutnianin zasiądzie w ławach poselskich. Byłby to trzeci raz, gdy Tomasz Rzymkowski zasili grono posłów.
Czy wykorzysta daną mu szansę?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz