Zamknij

„Szlakiem Wakacyjnego Rekonstruktora” – w podróży z Rangersami do roku 1944

Bartłomiej Nowaczyński 20:00, 13.08.2025
Skomentuj archiwum Antoni Filipczak archiwum Antoni Filipczak

W środy o 19:00 w Radiu Q możecie posłuchać audycji "Szlakiem Wakacyjnego Rekonstruktora", w której wybieramy się w podróż w czasie wraz z ciekawymi ludźmi. Tym razem nasz wehikuł czasu zabrał nas w podróż do roku 1944 i do jednej z najbardziej rozpoznawalnych jednostek wojskowych armii Stanów Zjednoczonych w trakcie II Wojny Światowej - Rangersów.

Studio Radia Q odwiedził Antonii Filipczak z Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Rangers Lead the Way", który opowiedział nam kim byli amerykańscy żołnierze sił specjalnych.

Rangersi, a w szczególności drugi batalion, który rekonstruuję wraz z kolegami, to byli komandosi amerykańscy. Najbardziej znani są z czasów inwazji na Normandię z 1944 roku, a konkretnie z wspinania się po klifach na normandzkich plażach. Skupiając się na drugim batalionie musimy wspomnieć właśnie o ich najsłynniejszej akcji, czyli zdobycia Pointe du Hoc 6 czerwca 1944 roku w Normandii. To był 35-metrowy klif, na który Rangersi wspinali się po linach, po drabinach brytyjskich strażaków, wcześniej podebranych w Wielkiej Brytanii. Stracili dużo ludzi, dużo personelu w trakcie ataku. Aczkolwiek udało im się zdobyć bardzo silnie umocniony punkt obrony niemieckiej.

- mówił Antonii Filipczak.

W trakcie rozmowy dowiedzieliśmy się ile czasu rekonstruktor musi poświęcić na to aby dobrze przygotować się do inscenizacji.

Czasem dowiaduję się rzeczy, których wcześniej nie wiedziałem. Co później rzutuje na zmianę czegoś w moim umundurowaniu. Właśnie aktualny projekt, który chcę zorganizować na inscenizację, która odbędzie się już niedługo. Czyli sylwetka kapelana amerykańskiego 5. Batalionu. Pana kapelana Lacey'ego. To był autentyczny żołnierz. Autentyczny kapelan. Chciałem sobie zrobić, albo zamówić, ewentualnie kupić stułę kapelańską. Jest to wręcz nieosiągalna rzecz na dzisiejsze standardy. Ale zgłębiałem materiały i to o wiele więcej niż się spodziewałem. Siedziałem cały, bity dzień. Czytałem, przeglądałem. I okazało się, że 7 czerwca, dzień po lądowaniu, brytyjski żołnierz, fotograf zresztą, na plaży Omaha znalazł stułę kapelańską, która w ogóle nie wyglądała jak stuła wojskowa. Była po prostu czarna stuła z białym krzyżem, z białymi frędzelkami. I mam teraz materiał i dzięki temu mogę odwzorować tą stułę. I nie muszę nie wiadomo jakich pieniędzy wydawać na tą autentyczną.

Antonii opowiedział nam również czym różnili się Rangersi od innych żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych.

Rangersi wyglądają jak tabor pewnej grupy etnicznej. Naprawdę, to byli żołnierze obładowani sprzętem. Nawet jak mieli standardowy plecak piechoty, to obok mieli przytoczone kolejne plecaki, nawet spadochronowe. Powszechne było doszywanie dodatkowych kieszeni, żeby pomieścić więcej granatów, amunicji. Akurat Rangersi mieli specjalnie dla nich przygotowywane kamizelki, też widoczne na przykład na filmach. Mogły pomieścić wiele, dodatkowego oporządzenia. My staramy się to odwzorować jak najlepiej możemy. Streszczając w dwóch słowach: ludzie bezdomni.

To była audycja "Szlakiem Wakacyjnego Rekonstruktora" A jeśli macie ochotę na więcej podobnych historii, to koniecznie słuchajcie Radia Q w każdą środę o 19:00 na 100,7 FM.

 

 

(Bartłomiej Nowaczyński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%