Marta Bąkowska zawodniczka reprezentacji Polski w siatkówce na siedząco opowiedziała o mistrzostwach. Spotkanie odbyło się tuż po historycznym występie kadry kobiet na Mistrzostwach Europy w siatkówce na siedząco Gyor 2025, które odbyły się na Węgrzech. Polki zakończyły turniej na wysokim szóstym miejscu, co jest najlepszym wynikiem w historii żeńskiej reprezentacji.
Marta, która na co dzień trenuje w klubie SSN Start Łódź, nie kryła wzruszenia i dumy z możliwości reprezentowania Polski.
To były moje pierwsze mistrzostwa Europy. Nigdy nie pomyślałam, że znajdę się na takiej dużej imprezie, gdzie tyle kobiet z niepełnosprawnościami walczy ramię w ramię. Nieważne, czy straciłeś nogę, czy urodziłeś się z niedorozwojem ręki – tu każdy walczy jak równy z równym.
– mówiła ze wzruszeniem.
Oprócz emocji sportowych, Marta podkreślała także wymiar społeczny i rehabilitacyjny tej dyscypliny.
Jeżeli ktoś w tej chwili słucha i zastanawia się, czy warto spróbować – oczywiście, że tak. Wystarczą tylko chęci, resztą zajmie się sztab. To sport, który daje ogrom satysfakcji – nie tylko jako jednostce, ale całej drużynie.
Zawodniczka godzi życie prywatne, zawodowe i sportowe – wychowuje sześcioletniego syna, pracuje zawodowo, a mimo to znajduje czas na treningi i rozwój osobisty. Zdradziła, że jej celem na najbliższy rok jest poprawa kondycji i dalsze reprezentowanie Polski – już nie tylko z ławki rezerwowych, ale z aktywnym udziałem na boisku.
Marta Bąkowska to przykład na to, że sport może być drogą do spełnienia marzeń, przełamywania barier i budowania pewności siebie. Jej historia inspiruje – nie tylko osoby z niepełnosprawnościami, ale każdego, kto potrzebuje impulsu do działania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz